Wędkarz mówi do kolegi: -Wyobraź sobie, że ostatnio na jeden haczyk udało mi się złowić jednocześnie
szczupaka i okonia! -Ja tak nie potrafię... -Łowić? -Nie, kłamać!
Rozmowa dwóch wędkarzy: -Wyobraź sobie, wczoraj w niedozwolonym miejcu złowiem wielkiego sandacza.
Wzialem go na plecy, idę, aż tu z za drzewa wyskakuje policjant i biegnie w moja strone! -No i co bylo dalej?
-To ja tego sandacza z pleców i do kieszeni!
Facet przechodzący obok wędkarza stojącego z wędką nad jeziorem, pyta: -Złowił pan coś? -Trzy szczupaki.
-Od rana? -Nie, od urodzenia.
Fąfara mówi do przyjaciela z pracy: -Ale jestem ostatnio roztargniony! Jadac w piątek na ryby, zapomniałem
wziąć ze sobą wędki. -Kiedy zorientowałeś się, że jej nie masz? -Dopiero w niedziele wieczorem. Żona to
zauważyła, gdy wręczałem jej ryby.
Wędkarz wraca do domu i mówi do żony: -A to pech! Ryba podpłynęła do przynety, dotknęła nosem robaka,
już miała otworzyć pyszczek i chwycić przynęte, ale robak był szybszy. -Nie rozumiem.
W mgnieniu oka pożarł ją, drań!
W sądzie: - Czy oskarżony przyznaje się, że łowił ryby bez zezwolenia i złapal 18 szczupaków? -Przyznaje się,
wysoki sądzie, ale pod warunkiem, że dostanę kilka odpisów wyroku, które będę mógł pokazywać moim kolegom!
Fąfara po długim szamotaniu się z rybą wyciąga na brzeg ogromnego karpia. Widzący to inny wędkarz, z zazadrością
komentuje: -Ma pan szczeście! Teraz upłynie co najmniej dziesięć lat, zanim uda sie panu złowić taką dorodną rybę!
Po kilku minutach Fąfara znów wyławia karpia, jeszcze większego, niż poprzednio i mówi:
-Jak ten czas szybko płynie!
Wędkarz nad ranem wraca z ryb i pokazuje żonie sporej wielkości szczupaka. -Miałeś szczęście - mówi żona
- Wystarczy na obiad dla całej rodziny! -Jakie szczęście? Zanim go wyciągnąłem, zdażyl mi zeżreć przepiękny okaz
robaka!
Wędkarz po całodziennym sterczeniu z wędką nad wodą wraca zmęczony do domu. Przystanął obok sklepu z
rybami i pomyślał: "Żona znów będzie się ze mnie śmiać... Może kupię tu jakąś rybke i zaniose ją do domu?
" W tej chwili zmienił jednak decyzje:
-Cholera, będzie dokładnie jak w tym dowcipie...- pomyślał i kupił w monopolowym pół litra wódki.
Do wędkarza łowiącego ryby w rzece podchodzi strażnik i pyta: -Czy ma pan kartę wędkarską? -Mam.
-Niech pan pokaże. Wędkarz wyjmuje z kieszeni kartke i pokazuje ją strażnikowi. - Głupka pan ze mnie robi?
Przecież to karciany jocker! -To pan nie wie, że jocker zastępuje każdą karte?
Rozmawiają dwaj koledzy. -Słyszałeś? Fąfara przed miesiącem pożegnał się z żoną, poszedł na ryby i do tej pory
nie wrócił. -Pewnie udało mu się złapać coś ciekawszego ...
Fąfara mówi do kolegi- policjanta: -Wczoraj namęczyłem się co najmniej piętnaście minut, zanim wydobyłem rybe!
Policjant: -Ja też mam zepsuty otwieracz do konserw.
Fąfarowa mówi do męża: -Nie sądzisz kochanie, że najbliższy weekend powinniśmy jakoś przyjemnie spędzić?
-Dobrze- odpowiada Fąfara- W takim razie ja pojadę na ryby, a ty wybierz się z dziećmi do swojej mamy.
Podyskutuj na forum
Wejdź na nasze forum, gdzie znajdziesz wiele ciekawych tematów.
Do dyspozycji masz każdą z metod, wskazówki przy wyborze sprzętu czy też zanęty.
Możesz również założyć własny temat - zupełnie nie związany z wędkarswem.